wtorek, 3 kwietnia 2012

IMAGINY KREJZOLINY
Part 7. 
 
41. Męczący dzień. Po siedmiu ciężkich lekcjach czeka cię już tylko wf, na którym właśnie uczycie się grać w koszykówkę. Stoisz na sali z piłką w dłoniach i rozmyślasz o tym,
że jak dobrze pójdzie to jeszcze dzisiaj spotkasz się z Harrym. - [ tu wstaw swoje imię ] spórz szybko w stronę drzwi! - niemal krzyczy twoja koleżanka. Nie wierzysz własnym oczom,  zauważając w wyznaczonym miejscu twarz Stylesa. Dyskretnie, pod nieuwagą nauczycielki, podchodzisz do chłopaka. Co ty tu robisz ? - szepczesz. Hazza bierze twoją twarz w dłonie. - Musiałem cię  zobaczyć, stęskniłem się. Zaczynasz się śmiać, a on całuje cię w czoło. - A co się tam dzieje ? - mówi nauczycielka, podnosząc głowę z nad dziennika. Domyślasz się, że będziesz mieć przechlapane i na szybkiego starasz się wymyślić jakąś wymówkę. - Przepraszam, bo widzi pani.. - Wpadłem pouczyć dziewczyny gry w kosza, mam nadzieję, że nie ma pani nic przeciwko ? - przerywa ci Harry, a ty patrzysz na niego zdumiona. - Jasne, że nie - odpowiada w-fistka z uśmiechem. To ja zaraz wracam, a wy, dziewczęta, skupcie się na wskazówkach tego młodzieńca. Stoisz jak wyryta. - Jakim cudem udało ci się ją zmiękczyć ?! Pytasz, udając oburzenie. - Ma się to coś - odpowiada i puszcza do ciebie oczko. - No-, dziewczyny, to zacznijmy od podstaw. - mówi głośniej, po czym staje na przodzie i zaczyna tłumaczyć. Chwilę później podbiega do ciebie, wyrywa piłkę i kozłując ją do kosza, oznajmia, że zaczynacie grę. Na początku udzielają się wszyscy, jednak parę minut później walka toczy się już tylko między nami. Za wszelką cenę starasz się wyrwać mu z rąk piłkę, biegając przy tym po całej sali i świetnie się bawiąc. Chłopak daje ci ją, bierze na barana i staje pod koszem, a ty rzucasz za trzy punkty. Harold trzymając cię na rękach namiętnie cię całuje, a wszyscy do okoła zaczynają bić brawo.



42. Całą szóstką udaliście się do jednego z klubów na imprezę. Na początku świetnie się bawicie, a po jakiś dwóch godzinach Zayn upija się w najlepsze i przestaje nad sobą panować. Całkowicie się wygłupia, zabawiając przy tym ciebie i resztę chłopaków. W pewnym momencie zaprasza cię do tańca, a leci akurat jeden z bardziej rytmicznych kawałków. Po piosence idziecie w stronę baru po coś do picia, a pod drodze Malik przytyka cię do ściany i czule się całujecie. Masz motylki w brzuchu, chodź wiesz, że zrobił to jedynie pod wpływem alkoholu. W drodze powrotnej, w połowie drogi chłopak zasypia ci na ramieniu. Po przyjeździe na miejsce rozchodzicie się do swoich domów. Następnego dnia, z samego rana, jak codzień, idziesz do chłopaków. Widzisz nieco skacowanego Zayna siedzącego na kanapie przed telewizorem i nie wiesz, jam masz zareagować. - Słuchaj.. chciałem cię przeprosić za wczoraj, po prostu straciłem panowanie nad sobą, nie wiem, dlaczego cię pocałowałem " - Mówi, zauważając cię. " Jasne, rozumiem, nie musisz nic mówić.. " - odpowiadasz nieco przygaszonym głosem. Przez reszte dnia Bradford bad boy nawet na ciebie nie patrzy. Wieczorem spacerujesz załamana po plaży nie rozumiejąc jego reakcji. " Może domyślił się, co do niego czuje i chc zerwać kontakt ? " Tysiące myśli krąży ci po głowie. Siadasz na jednym z głazów kładąc ręce do tyłu, jednocześnie opierając się na nich. Nagle czujesz, jak ktoś delikatnie dotyka twojej dłoni. Zrywasz się momentalnie, odwracasz się. To Zayn. " Wiedziałem " - mówi. Patrzysz na niego zdezorientowana. " Nie rozumiem.." Wiedziałem, że coś do mnie czujesz, tylko nie wiedziałem, jak mam to sprawdzić.. a pocałunek tamtego wieczora, wcale nie był przypadkowy. " Kładzie ręce na waszej talii. " Ty świnio " - mówisz ironicznie, w momencie, w którym wasze główy się stykają. " Czy to oznacza,że mi wybaczysz ? " Pyta, i nie dając ci nawet odpowiedzieć, zaczyna muskać twoje wargi.



43. Wystrojona idziesz w stronę domu Liama. Dzisiaj macie świętować waszą  6-ścio miesięcznicę, a ty już nie możesz doczekać się niespodzianki. Wyjmujesz klucz spod wycieraczki i otwierasz drzwi. Nie dziwi cię fakt, że Payne'a nie ma w domu, bo przypominasz sobie, że jeszcze koncertuje. Spoglądasz na zegarek i zakładasz, że w przeciągu 20 minut chłopak powinien pojawić się w domu. Idziesz do sypialnii i chwytasz za jakieś czasopismo. Później drugie, trzecie.. Ponownie spoglądasz na zegarek, który pokazuje, że Liam spóźnia się już jakieś dwie godziny. Znudzona kładziesz się na łóżku i nawet nie wiesz, w którym momencie - zasypiasz.
Czujesz pocałunek na swoim policzku. Otwierasz oczy. " Która godzina ? " - Pytasz zaspana.  " Jest już wieczór " - mówi chłopak ze zmieszaniem. " Nie mogę uwieżyć, zę zapomniałem o naszej rocznicy, nie wiem, co powiedzieć.. Fanki nas zatrzymały i nie pamiętam nawet, kiedy to czas zaczął tak lecieć.. " Okej, nie gniewam się " - mówisz, on jednak patrzy na ciebie ze smutkiem w ocach. " Ale jestem ci coś winien.. Co powiesz na wesołe miasteczko ? " Pyta i nie czeka nawet na odpowiedz, widząc uśmiech na twojej twarzy chwyta cię za rękę i idziecie w stronę drzwii.




44. Mama wysłała cię na zakupu do jednego z super marketów. Idziesz tam niechętnie, bo jest piątek domyślasz się, że będzie duży ruch. Kiedy dochodzisz już do kasy załamujesz się, widząc przed sobą jakiś 15 ludzi. Stoisz tam ponad pół godziny, a kiedy ma być już twoja kolej, kasjer prosi cię, abyś chwilę zaczekała, bo właśnie dzwoni jego komórka. - Nie mam zamiaru dłużej czekać - mówisz wkurzona i podnosisz wzrok. - No dobrze.. - odpowiada zmieszany, a ty patrzysz na niego z przerażeniem, bo dopiero zauważyłaś, że to Louis Tomlinson. - To znaczy.. przepraszam, normalnie się tak nie zachowuje, po prostu mam zły dzień - tłumaczysz się. - Okej, rozumiem, nic się nie stało. - A tak w ogóle, to co tu robisz ? - patrzysz na niego ze zdziwieniem. - Chwilowo zastępuje ciotkę, i uwierz, że też miałem dziś trudny dzień.. - skrępowana spuszczasz głowę. - Ale wiesz, za 15 minut kończy się " moja zmiana ", może wyskoczymy gdzieś razem, poprawić sobie nawzajem humor ? - dodaje po chwili. - Okej, czekam przed sklepem - odpowiadasz i cała w skowronkach idziesz usiąść na ławce.



45. Po szkole udajesz się do biblioteki, bo chcesz wypożyczyć sobie jakąś książkę na weekend. Długo krążysz w okół regałów, aż w końcu podchodzi do ciebie bibliotekarz. " Może w czymś pomóc ? " Mówi, a ty zamierasz. Przecież to Niall Horan! kręcisz przecząco głową, nie jesteś w stanie wymówić ani słowa. Parę minut później chwytasz za jedną z książkęk i idziesz ją wypożyczyć. Wybiegasz z biblioteki i szybkim krokiem zmierzasz w sronę domu kumpeli, chcąc jej jak najszybciej o wszystkim opowiedzieć. Kiedy dziewczyna jest już wtajemniczona, obydwie postanawiacie zaglądać do biblioteki częściej. Mija już drugi tydzień, od kiedy przesiadujecie w niej po lekcjach. Przez cały ten czas dyskretnie patrzysz na Horana, jednak jesteś zbyt nieśmiała, aby do niego zagadać. Pewnego dnia nie możesz zdecydować się na książkę i głośno o tym dyskutujesz z koleżanką. Niall stoi tuż oboki pomaga w doborze komuś innemu. Decydujesz się na jedną z lektur mówiąc, że drugą weźmiesz za tydzień. Tak jak mówiłaś, po siedmiu dniach sięgasz po wcześniej wspomnianą książkę. Siadasz wieczorem na łóźku i zaczynasz ją czytać, zauważasz jednak, że mniej więcej na środku jest kawałek kartki. Wyjmujesz go. " [ciąg cyfr]  To mój numer. Zadzwoń, nie mogę przestać o tobie myśleć. - Niall. "
Masz motyle w brzuchu i od razu chwytasz za telefon.





Przecztałeś ? Skomentuj! :)
Chcę wiedzieć, czy mam dla kogo pisać : 3











6 komentarzy:

  1. Oj masz :)
    Piszesz świetne imaginy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naill ♥ Liam ♥ Harry ♥ Zayn ♥ . boże boże boże genialne ;*
    nie wiem co mam więcej napisać .;*

    OdpowiedzUsuń
  3. supeeer ;)
    czekam na nn <3xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne :) strasznie mi się podobają :););)

    OdpowiedzUsuń
  5. super piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. suuper , kocham , kocham , kocham! ♥

    OdpowiedzUsuń